Elżbieta Chojnowska
Cztery lata temu, kiedy wybuchła pandemia, kiedy jak wielu z nas, przeżyłam chwilę „zatrzymania” z dala od codziennego wiru i pędu życia, pewne kwestie stanęły przed moimi oczami jak na dłoni. Zdałam sobie sprawę, iż niektóre, tak zwane „ważne sprawy” nie są wcale takie ważne, a wsłuchując się nieco bardziej w świat dookoła siebie zrozumiałam, że od dłuższego już czasu…w snach śpiewam. Tymczasem w prawdziwym życiu nie śpiewałam nawet na rodzinnych uroczystościach! Nagle: „olśnienie”, że mogę spróbować sięgnąć po marzenie ze snu. Śpiewanie traktuję jako sposób na opowiadanie ważnych dla mnie historii, które, być może opowiedziane słowami straciłyby na znaczeniu…
